Moja przygoda z Tai Chi zaczęła się już kilka lat temu od przypadkowego zakupu karnetu na zajęcia w nieznanej mi jeszcze Łódzkiej Szkole Tai Chi.
Szybko się okazało, że podczas zajęć na każdego czeka przyjemna atmosfera i możliwość popracowania nad poprawą własnego samopoczucia i zdrowia pod wykwalifikowanym okiem instruktora Radka.
Pomocą mu służą: urokliwa i miła kobieta przybyła z “Krainy Czarów” – Alicja oraz “Prawa Ręka” – Jacek. Każde magiczne zajęcia w Szkole odbywają się w pogodnej atmosferze, bez względu na to czy na dworze upał czy deszcz. Podczas spotkań dwa razy w tygodniu mogę uczestniczyć w treningu Chi Kung z super ćwiczeniami na kręgosłup w których odnajduję ulgę po całym zabieganym i pracowitym dniu. Tutaj każdy z uczestników w miarę swoich możliwości może znaleźć coś dla siebie na każdym etapie zaawansowania. Ostatnio z powodu braku czasu rzadziej uczęszczałam na zajęcia, ale w każdej wolnej chwili ćwiczę w domu wzorując się treningach z mistrzem Yangiem. Ta książka z płytą, dzięki której zawsze mogę potrenować z mistrzem, została mi zaproponowana właśnie w Szkole. Zapoznałam się także z ciekawym treningiem Mariusza Sroczyńskiego, który dzięki swojej przystępności jest doskonałym materiałem instruktażowym.
Przyjemne są też nasze letnie wakacyjne spotkania w parkach gdzie ćwiczymy. Teraz zbliża się szybkimi krokami letni obóz Tai Chi/Chi Kung w Nagawkach.
Nie jest to pierwszy taki wyjazd organizowany przez Szkołę, ale za każdym razem mamy okazję potrenować pod okiem wykwalifikowanej kadry, która jest dobierana indywidualnie przez Radka. No a Radek kocha to prowadzić. Bardzo ciekawym elementem obozu były spotkania z Anastazją, która wprowadziła uczestników w stan relaksu i odprężenia przy ćwiczeniach jogi. Z takim każdym “urlopem” związana jest duża dawka pracy ale i przyjemności. Miejmy nadzieję, że Radek następny wyjazd zaproponuje w innej miejscowości, aby można było poznać również inne ciekawe miejsca, których mamy w Polsce pod dostatkiem. Do zobaczenia na obozie w Nagawkach.
Pozdrowienia dla wszystkich przesyła “FIGA”,- bo ja też lubię ćwiczyć.