Teoria ruchów Tai Chi Chuan
Andrzej BraksalPrzedruk z czasopisma „Shaolin” nr 2/1992.
Pomimo, że drzewo genealogiczne Taijiquan (Tai Chi Chuan) rozrosło się bardzo przez ostatnie 200 lat, a 5 głównych szkół wykazuje istotne techniczne różnice to jednak główne charakterystyczne zasady pozostają te same. Zostały one ponoć stworzone już przez Zhang Sanfenga, któremu – oprócz nadludzkich możliwości i heroicznych wyczynów – ludowa tradycja przypisuje autorstwo księgi „Taijiquanjing”. Zaczyna się ona słowami „W ruchu wszystkie części ciała muszą być lekkie, zwinne i gotowe do działania równocześnie”. Jest to wyraźnie wskazanie na stosowanie ruchu totalnego, czyli poruszania tułowiem, głową, ramionami i nogami w jednym kierunku, w sposób harmonijny i skoordynowany, a także luźno i naturalnie. „Ruch powinien być zakorzeniony w stopach, wyzwalany przez nogi, kontrolowany przez talię i manifestowany przez palce” – czyli jakakolwiek akcja techniczna: uderzenie, pchnięcie, pociągnięcie itp. wykonywana jest nie tylko ręką, ale całym ciałem. Nogi powinny być zawsze lekko ugięte w kolanach, jak gdyby „zakorzenione” w ziemi i „sprężynujące” w kierunku ataku. „Stopy, nogi i talia muszą działać razem i równocześnie”, a jeśli ruchy stają się niespójne to „błędu należy szukać w nogach i talii”.
Człowiek wykonujący formę Taijiquan jest pomiędzy niebem a ziemią, nie tylko porusza się nisko nad powierzchnią, trzyma także głowę wysoko w przestworzach. Szczyt głowy jest zawieszony na niewidzialnej lince, a kręgosłup prosty i pionowy względem podłoża. „Taijiquan jest jak wielka rzeka tocząca się nieustannie” – nie ma przerw między poszczególnymi technikami czy sekwencjami, jeden ruch przechodzi płynnie w następny, ciężar ciała wahadłowo przenosi się to na jedną, to na drugą nogę, następuje kumulacja energii poprzez narastanie potencjału ruchu.
Kolejnymi wspólnymi cechami są: zasada Yi Shen Yun Shou – ruch ciała wyprzedza ruch rąk tzn. że dłonie dokańczają techniką, której siła jest generowana w talii (wyjątkiem jest Paochui ze szkoły Chen, gdzie ręce prowadzą ciało – Yi Shou Yun Shen), trzymanie barków i łokci nisko opuszczonych, ustawianie uszu w jednej linii z ramionami.
Dalej „Taijiquanjing” mówi: „Peng (odchylenie), Lu (cofnięcie), Ji (naciśnięcie), An (pchnięcie), Cai (ściągnięcie), Lie (rozdzielenie), Zhou (uderzenie łokciem), Kao (uderzenie barkiem), są ośmioma trygramami (Bagua)”. Tych osiem podstawowych elementów technicznych Taijiquan nazywanych jest często Bamen – osiem bram.
„Peng, Lu, Ji, An, są Qian (Niebo), Kun (Ziemia), Kan (Woda), Li (Ogień) i są czterema kierunkami (Sizheng)”. Czyli cztery techniki występujące w ćwiczeniach w parach tzw. Tuishou i w formie (w sekwencji Lan Que Wei) są nie tylko przypisane trygramom, ale także czterem głównym kierunkom świata – odpowiednio: południu, północy, zachodowi i wschodowi.
„Cai, Lie, Zhou, Kao są Xun (Wiatr), Zhen (Piorun), Dui (Jezioro), Gen (Góra) i są czterema rogami (Siyu)”. Przyporządkowane one są kierunkom: południowy zachód, północny wschód, południowy wschód, i północny zachód.
Technika Peng jest przedstawiona w trygramach przez trzy ciągłe linie, co oznacza bardzo mocny Yang, a od strony technicznej – siłę, agresywność, ofensywność. Z kolei Lu jest określany za pomocą trzech przerywanych linii (bardzo słaby Yin), co determinuje pasywność, wycofywanie, uciekanie. Inne techniki, to konstrukcja dwóch linii Yang i jednej Yin (czyli ofensywność z domieszką pasywności) lub odwrotnie: dwa razy Yin i raz Yang (defensywa przeważa nad atakiem w strategii walki). W innym miejscu Zhang Sanfeng pisze „Krok w przód (Jinbu), krok w tył (Tuibu), spojrzenie w lewo (Zuogu), patrzenie w prawo (Youpan) i centralna równowaga (Zhong ding) są pięcioma elementami (Wuxing); metalem (Jin), drzewem (Mu), wodą (Shui), ogniem (Huo), ziemią (Tu)”. A więc pięć kroków (Wubu) jest dopełnieniem technik ręcznych. Nie tylko Taijiquan jest bezpośrednio związany z teorią pięciu żywiołów. W innym stylu wewnętrznym Xingyi przypisuje się każdemu żywiołowi odpowiednią technikę np. ruch przedramienia do wewnątrz służący do blokowania ciosów lub ich zadawania (metal), uderzenie proste pięścią (drzewo), cios pięścią po łuku od dołu (woda), cios prosty z równoczesną górną zasłoną drugą ręką (ogień), blokujący lub atakujący ruch przed ramieniem na zewnątrz (ziemia). Strategia walki podpowiada wtedy rozwiązania zgodne z zasadami współistnienia lub zwalczania się żywiołów. Gdy więc przeciwnik atakuje „ogniem” przeciwstawiamy mu „wodę”; na technikę „metal” odpowiadamy „ogniem”, „drzewo”, pokonujemy „metalem” itd. Zhang Sanfeng kończy swoje dzieło wersetem „Razem składają się one na trzynaście postaw (Sanshishi)”. Wyjaśnia to, dlaczego Taijiquan nazywany jest stylem „Trzynastu Postaw”: osiem bram i pięć kroków zawiera bowiem kwintesencję techniki stylu. Dalsze wskazówki dotyczące teorii i praktyki Taiji znajdujemy w dziele „Tajiquanlum” („Teoria Tai Chi Chuan”) jednego z następców Zhang Sanfenga – Wang Zongyue. W taki oto sposób przedstawia taktyczne rozgrywanie walki: „kiedy przeciwnik jest twardy a ja jestem miękki – nazywa się to Zou (ustępowanie), kiedy ja idę za przeciwnikiem a on zostaje naciskany – nazywa się to Niam (przyleganie)”. Intencją walczącego według zasad Taijiquan musi być unikanie bezpośredniej konfrontacji z siłą atakującego. Style zewnętrzne stosują metodę twardych bloków, które są w zasadzie ciosami w uderzającą kończynę i mają na celu złamanie jej: preferują frontalne ataki lub wejścia po linii prostej w poruszającego się w naszym kierunku boksera. Walcząc w ten sposób, naturalną przewagę uzyskuje człowiek potężnie zbudowany, o twardych kościach, silnej muskulaturze, dużej wadze, odporny na uderzenia.
Diametralnie różne są szkoły wewnętrzne. Naczelnymi zasadami są: unikanie starcia, odchylanie uderzeń, tak aby ciosy trafiały w powietrze a zadający je tracił równowagę, wykorzystywanie zachwiania napastnika i obalenie go poprzez dodanie swojej siły. Do stosowania tej metody nie trzeba być bardzo silnym – za to sprytnym, zwinnym, szybkim, wyczuwającym intencje wroga.
Badając inne sztuki walki Dalekiego Wschodu, jak choćby wywodzące się z japońskiego kręgu kulturowego Judo (zwłaszcza „miękkie” sztuki Aikido, Ju-Jitsu, Judo) – widzimy wyraźny wpływ zasady Zou-Nian, będącej oczywiście przełożeniem na język taktyki walki ogólniejszej zasady Yin-Yang. Maksyma „Ustąp, aby zwyciężyć”, poetyckie porównanie konarów wiśni łamiących się pod ciężarem śniegu z elastycznie uginającymi się, strząsającymi śnieg i powracającymi w górę gałęziami wierzby, przysłowie „burza łamie dęby, a trzcinę tylko kołysze” – wszystko to jest historyczną paralelą mądrości chińskiej. Zresztą zasada Zou-Nian nie odnosi się wyłącznie do pojedynku dwóch ludzi. Rozpatrywanie jej szerszego znaczenia przenosi nasze rozważania w sferę strategii wojen. Taka była przecież doktryna wojenna Mao Zedonga podczas agresji japońskiej (1937-45) i wojny domowej (1946-49) a także idea działań zaczepnych partyzantki Vietcongu podczas walk z wojskami USA (1964-73). Unikanie starć z oddziałami przeciwnika lepiej wyposażonymi i liczniejszymi, wciąganie ich w dżunglę lub góry, gdzie warunki geograficzne stawały się naturalnym sprzymierzeńcem słabszych – to aspekt Zou.
Nękanie niespodziewanymi wypadami na tyły i odwody, kontrofensywy na nieprzewidzianych kierunkach, a w końcu – po przeważeniu szali wojny – pogoń za wycofującym się agresorem – to aspekt Nian. Taijiquan kojarzy się miłośnikom sztuk walki najczęściej z powolnym wykonywaniem długich form. Wang Zongyue zwraca natomiast uwagę, że tak jak Yin nie może istnieć bez Yang, tak i powolność ruchów musi być zastępowana szybkością: „Jeśli ruch przeciwnika jest szybki, wtedy odpowiadam szybko, jeśli jego ruch jest wolny – wtedy następuję powoli”. Czyli, tak jak woda przybiera kształt każdego naczynia, tak i nasza reakcja jest odpowiedzią na zachowanie przeciwnika. Może on atakować w najróżniejszy sposób – często nam nieznany. Musimy odpowiadać intuicyjnie, automatycznie wybierać najlepszy wariant obrony. Nie chodzi przy tym o szczegółowy dobór techniki, lecz o esencję ruchu, o dopełnienie atakującej siły Yang obroną Yin i odwrotnie. „Chociaż zmiany są liczne, zasada, która przenika to jest tylko jedna”.
Kolejny werset „Taijiquanlun” od wskazówki ściśle technicznej „nie pochylać się w żadnym kierunku”, przechodzi do pouczenia o szerszym znaczeniu „nagle pojawiać się, nagle znikać”. Wyjaśnienie przynoszą następne wiersze: „gdy nacisk pojawia się na lewej stronie należy ją uczynić pustą i podobnie prawą”. Sposób oddziaływania na przeciwnika polega nie tylko na wykorzystaniu przewagi technicznej, należy dążyć do osiągnięcia dominacji psychicznej co spowoduje zniwelowanie różnicy siły mięśniowej „jeśli przeciwnik podnosi się w górę – ja wydaję się wyższy; jeśli on obniża się w dół – ja wydaję się niższy. Gdy on porusza się w przód, spraw by dystans wydawał się mu niewiarygodnie długi, gdy wycofuje się – niech czuje, że odległość jest nieznośnie krótka”. Przekładając te filozoficzne rady na potoczny język praktyka, można powiedzieć, że atakujący powinien natrafić na pustą przestrzeń („dziurę”), na której nie może oprzeć swojego uderzenia korzystając z fizycznego prawa akcji i reakcji. Jego własne uderzenie, trafiając w próżnię, zakłóca jego równowagę, przez co jest bardziej podatny na kontrę. Natomiast” gdy my atakujemy starajmy się być blisko przeciwnika, aby skutecznie kontrolować akcję i stosować pchające dłonie. „Całe ciało powinno być tak lekkie, że nawet piórko nie może zajmować na nim miejsca i tak giętkie, że mucha nie może zajmować na nim miejsca i tak giętkie, że mucha nie może usiąść na żadnej części ciała” – czyli rozluźnienie ciała jest cechą charakterystyczną dla wszystkich szkół Tai Chi.
Jeśli uwierzymy słowom Wanga „z sentencji: siłą 4 uncji odchylić 100 funtów, wiemy, że technika nie jest osiągana z siły” (chodzi o siłę zewnętrzną czyli mięśniową), to rodzi się natychmiast pytanie jak osiągnąć skuteczność? Otóż należy „stać jak waga i obracać się aktywnie jak koło”. Stać jak waga -jest to metafora przechodzenia ze stanu pustki do pełności, z Yin do Yang i odwrotnie. Obracać się jak koło – to realizować w praktyce zasadę cykliczności przemian. „Ze środkiem ciężkości przesuniętym na jedną stronę możesz być płynny, jeśli jesteś podwójnie obciążony (czyli, że ciężar ciała jest rozłożony po 50% na obie nogi) stajesz się ociężały”. Wyjaśnia to , dlaczego w formach Tai Chi tylko pierwsza i ostatnia postawa pozwala na równomierne obciążenie stóp, a pozostałe balansują pomiędzy Yin a Yang zmieniając proporcje ciężaru od 100% do 0. „Wiele osób ćwiczących latami nie rozwija się właściwie i jest kontrolowanych przez innych, gdyż nie zrozumiały błędu podwójnego obciążenia. Aby unikać tego błędu, relacja pomiędzy Yin i Yang musi zostać zrozumiana”.
Wang kończy swoje wywody ostrzeżeniem: „Niewielkie odchylenie powoduje zboczenie z drogi o wiele mil”. Warto więc zaczynać naukę pod Tai Yin okiem dobrego nauczyciela. Trzecim dziełem klasycznym Taijiquan jest „Sahshishi Xinggong Xinjie” („Wewnętrzne wyjaśnienia praktyki 13 postaw”), autorstwa Wu Yu-xiang. Traktat ten zawiera, oprócz bardzo cennych wytycznych dotyczących kultywowania energii wewnętrznej Qi, poglądy na teorię ruchów. Oto niektóre z nich. „W staniu ciało powinno być wyprostowane i zrelaksowane, zdolne do odpowiedzenia natychmiast na atak z jakiejkolwiek strony”. „Bądź nieruchomy jak góra, poruszaj się jak wielka rzeka”. „Pamiętaj – kiedy poruszasz się, nie ma miejsca na ciele, które nie porusza się; kiedy jesteś nieruchomy, nie ma miejsca, które nie jest nieruchome”.
„Spaceruj jak kot, mobilizuj swoją energię jakbyś prządł jedwabną nić z kokonu”. Ten werset wart jest objaśnienia. „Koci” chód powinien być jednocześnie lekki, zwinny, spokojny i żywy, taki, aby nie przerwał jedwabnej nici. Lekkość umożliwi wyprowadzanie energii na zewnątrz ciała bez przerywania.
„Mówi się, że jeśli twój przeciwnik nie porusza się, powinieneś pozostać spokojny. Ale gdy on lekko poruszy się, ty powinieneś go wyprzedzić”. Intuicyjna Zdolność wyczuwania ruchów przeciwnika należy do bardzo trudnych umiejętności i żaden trening typowy dla rozwoju cech motorycznych jej nie rozwinie. Jeśli chcemy przyjrzeć się temu zjawisku bliżej nieodzownym wydaje się być przekroczenie granicy logiki i udanie się w świat mistyki i parapsychologii.
(fragment książki Andrzeja Braksala – „Tai Chi Chuan – chińska sztuka walki, medytacji i zdrowia”, która ukazała się w 1991 r. nakładem Wydawnictwa „Książka i Wiedza”).
Artykuł pobrany ze strony: www.szkolataichi.com Mariusza Sroczyńskiego