qigong w Chinach

Qigong – wartość praktyki

Tekst autorstwa Tomka Nowakowskiego o jego niezwykłej przygodzie z Qigong.

Tomek będzie jednym z instruktorów podczas naszego letniego obozu Tai Chi / Qigong.

 

Kilka lat temu, nauczyciel Qigong Zhineng, którego spotkałem mieszkając na Hawajach zaprosił mnie do swego ośrodka w południowych Chinach na wyspie Hainan.
“Przyjedź, zobaczysz, poćwiczysz, doświadczysz” – powiedział.
Jakiś czas później, gdy spędzałem trochę czasu w Indiach, pomyślałem: “Trzeba jechać, przecież stąd do Chin to już tylko rzut beretem”…
I…pojechałem.
Ośrodek był kilkupiętrowym, nowoczesnym budynkiem położonym w cichej wiosce otoczonej lasem palm kokosowych. Pierwsze wrażenia ze spotkania nauczycieli, studentów i pacjentów przebywających w ośrodku zdefiniowały cały mój czas tam spędzony. Wszyscy byli niezwykle przyjaźni, pozytywnie nastawieni i niezrażeni żadnymi trudnościami których nie szczędzi nam życie.
(Dopiero po jakimś czasie zorientowałem się, że to nie przypadkowa grupa optymistów przebywająca w tym samym czasie i miejscu co ja, lecz świadoma, intensywna praktyka nastawienia umysłu na witalne, pozytywne podejście do wszystkich i wszystkiego – niezbędna do pobudzenia uzdrawiających mocy ciała i umysłu).

Praktycy Zhineng Qigong wierzą iż wszyscy wytwarzamy wokół siebie pole energetyczne, które wpływa na funkcjonowanie nas samych jak i wszystkich żywych istot wokół nas.

Goście ośrodka przybywali z całych Chin. Wielu, borykało się w przeszłości, a czasami obecnie, z “nieuleczalnymi” schorzeniami. Ośrodek był dla nich niejednokrotnie ostatnią deską ratunku.
Ciekawe, że patrząc na nasze trudne przypadki w szpitalach, wyczuwamy głównie przygnębienie, beznadziejność, poddanie się. Podejście wszystkich w ośrodku było diametralnie odmienne. Atmosfera była naładowana śmiechem, witalnością i wiarą, że wszystko jest możliwe. Jakże inne środowisko dla powrotu do zdrowia! Jak wiele moglibyśmy się nauczyć choćby tylko  w tym pierwszym momencie!
Każdy nowy student natychmiast zostawał wdrażany w zajęcia całej grupy i bez względu na stan zdrowia zachęcany był, w miarę możliwości, do uczestnictwa we wszystkich sesjach treningowych.

A okazji do poćwiczenia nie brakowało.

 
Przeciętny dzień praktyki składał się z około dziesięciu godzin treningów przeplatanych przerwami na posiłki i odpoczynek. Większość gości brała udział we wszystkich zajęciach. Ciężko chorzy, często siedząc na krześle a nawet leżąc w łóżku.
Rozpoczynając proste ćwiczenia, od pierwszego momentu wdrażaliśmy do świadomości jak i podświadomości, że ruch naszego ciała mobilizuje ruch energii i stymuluje mechanizmy obronne i regeneracyjne, które każdy z nas posiada. Jednocześnie, kierunki i sposoby myślenia naszego umysłu pobudzają i aktywizują przemiany w całym naszym ciele.
Koncept to bardzo prosty i obecny w wielu tradycjach pochodzących z dalekiego wschodu, które dotarły na zachód. Jest jednak jeden aspekt z którym mamy czasem niewielkie kłopoty – praktyka.

Wdrażanie, użytkowanie, wypróbowywanie, powtarzanie, adaptowanie, przyswajanie, robienie!

Nie da się opisać zastrzyku inspiracji i motywacji, który otrzymałem widząc uśmiechniętych seniorów w siódmej czy ósmej dekadzie życia, bez przerwy trzymających pozycję przez 45 minut (niejednokrotnie dłużej).
Nie da się opisać zdumienia i radości, widząc osoby przywiezione w bardzo poważnym stanie odzyskujące nadzieję i siły, przy wsparciu wszystkich wokół i mobilizacji siebie samych.

Choć większość ćwiczeń tej odmiany Qigong jest stosunkowo prosta, rzadko widzimy w naszych europejskich warunkach, praktykę porównywalną do tej w Chinach, jeśli chodzi o długość wykonywania ćwiczeń.

W naszych warunkach kulturowych oczekujemy dużej różnorodności, częstych zmian i dokładnego wytłumaczenia na poziomie intelektualnym rzeczy, które często zrozumieć można jedynie na płaszczyźnie empirycznej. Trudno jest nam zaakceptować konieczność stania w pozycji przez długi okres czasu, czy wieloletniej praktyki by osiągnąć pewne rezultaty. Będąc dziećmi swojej epoki, chcemy wszystko tu i teraz. A nie zawsze jest to możliwe. Czasami bodźcem dla nas i silnym motywatorem są sytuacje krytyczne jak choroba nasza czy naszych bliskich. Ale nie życzę nikomu aby czekał aż tak długo aby poświecić trochę czasu i wysiłku poznaniu swego ciała i umysłu i zrozumieniu jak stworzyć im optymalne warunki do funkcjonowania.
Historie wielu mych chińskich przyjaciół, którzy często, ciężko chorzy rozpoczęli ćwiczenia po tym jak medycyna konwencjonalna pomocy im udzielić już nie potrafiła, pokazują jak dalece nie znamy swoich mozliwści. Jak bardzo determinacja, wytrwałość i wspomagające otoczenie potrafią pobudzić procesy regeneracyjne, których istnienia nawet nie podejrzewaliśmy.

W naszej praktyce Qigong, Tai chi czy Jogi, uczymy się wielu przydatnych sposobów poruszania, oddychania, reagowania, relaksowania czy doładowania energii.

Ważne jest, abyśmy nieustannie próbowali wdrażać tę wiedzę w codzienne momenty naszego życia, dnia, pracy, zabawy, odpoczynku, relacji z innymi.
W tym, tak naprawdę, tkwi największa wartość naszej praktyki.

tomek anastazja nowakowscy tai chi qigong jogaTomek kontynuuje swą praktykę, wędrówki po świecie i spotkania z ciekawymi systemami i nauczycielami po dzień dzisiejszy. Wraz z żoną postanowili stworzyć platformę internetową na której każdy może uzyskać informacje o nauczycielach i szkołach jogi na całym świecie, gdzie można podzielić się swymi doświadczeniami, i wyciągnąć wnioski z doświadczeń innych. Na razie zakres strony obejmuje Jogę ale być może w przyszłości obejmie również inne tradycje samodoskonalenia. Zapraszamy! TopYogis.com

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Witryna wykorzystuje Akismet, aby ograniczyć spam. Dowiedz się więcej jak przetwarzane są dane komentarzy.